Słucham różnej muzyki, bo wszystko zależy od tego, jaki mam humor, jaki jest dzień, i czy przypadkiem ktoś mnie niechcący nie zirytował w ciągu dnia.
Ale słucham również muzyki polecanej przez przyjaciół, zwykle mają oni niesamowity dar. Dar trafiania w mój gust i smak muzyczny.
Lecz to nie koniec, słucham także muzyki, którą moi przyjaciele mają do zaoferowania. I o takim przypadku chcę Wam dzisiaj opowiedzieć. Mianowicie chodzi o zespół "Perhonen". Nie będę owijał w bawełnę, powiem wprost, że tu nie chodzi o to, że z większą częścią chłopaków dawno temu sam się bawiłem w muzykowanie. Ale o to, że całkiem niedawno będąc u nich na próbie, jednej, drugiej, z czystego przypadku, usłyszałem ich kawałki. Znaczy wiecie... nie ukrywam, że poszedłem tam specjalnie po to, by to usłyszeć.
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że oni są potrzaskani. Nie w sposób "bo my jesteśmy zespołem", tylko w taki sposób, że będąc w ich towarzystwie prędzej, czy później i Tobie zacznie się udzielać ta dziwna energia.
Takiego, mocnego pieprznięcia ścianą dobrego dźwięku.
Grają taką muzykę, że ja choć nie jestem fanem tego typu grania z dnia na dzień coraz bardziej to kupuję. Perhonen nie musi się afiszować etykietą muzyki, którą grają. To nie ważne na kim się wzorują. Perhonen tworzy coś, co moim zdaniem bardzo wiele wniesie do polskiej muzyki, a jeżeli nie tylko polskiej to i światowej. Możecie pomyśleć, że "takich zespołów to jest mnóstwo", może owszem jest.
Ale na pewno żaden z tych zespołów nie ma tego co mają oni. Czyli dystansu do siebie, dystansu do tego co robią, a przy tym wszystkim świadomość, że jakby nie było są w tym swoim stylu zajebiści.
Bo Szymon, Jacek, Patryk, Kamil i Dawid to są tacy typowi Rock&Rollowcy. Żadnej ściemy, tylko szczere prawdziwe solidne granie, gdzie nie gdzie zakrapiane, czymś mocniejszym. Jeżeli szukacie w okolicach zespołu, na którego koncerty warto chodzić, to jest to właśnie Perhonen.
Dla zainteresowanych, a sądzę, że takich jak ja jest wiele, jeden z najbliższych koncertów Perhonena to:
20 kwiecień, "Wieża" Tarnowskie Góry. Osoby, które znają się na knajpach i pubach na pewno wiedzą gdzie to jest. Ja, jako po prostu znajoma twarz, nie zapraszam w imieniu zespołu, bo takiego prawa nie mam, ale zapraszam tak od siebie, bo wiem na co stać chłopaków na próbach, a na koncertach to nie wspominam.
Pozdrawiam serdecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz